Zdarza się, że dziecko bije. Rodziców, rodzeństwo, inne dzieci, albo nawet zwierzęta. Znam to z doświadczenia oraz z opowieści innych mam, podobnie jak późniejsze tłumaczenia „nie chciałem, ale samo wyszło”. Zdarza się to również wtedy, kiedy dziecko nigdy nie zostało uderzone przez dorosłego. (O zachowaniach innych dzieci w żłobku czy przedszkolu nie zawsze mamy pełne informacje.) Mimo że takie reakcje na ogół niepokoją rodziców, istnieje na nie pozytywna metoda. Potrzeba jedynie trochę czasu i cierpliwości.
Negatywny przykład
Czasami, nie zdając sobie nawet z tego sprawy, dajemy dziecku negatywny przykład. Uderzeniem po ręce, klapsem, popchnięciem… Nie korygujmy zachowania dziecka fizycznie, róbmy to słownie. Dziecko nas obserwuje, zapamiętuje, a potem powtarza to, co zobaczyło. Bo skoro rodzic może tak robić, to dlaczego jemu nie wolno? Mówimy dziecku, że ma nie bić, więc i my musimy zachowywać się zgodnie z tą postawą. W przeciwnym razie wysyłamy mu sprzeczne sygnały, co je dezorientuje i sprawia, że nas nie słucha. Przestajemy być dla niego wiarygodni.
Co się dzieje w głowie dziecka ?
Kiedy dziecko bije rodzica, rodzeństwo… oznacza to, że coś jest nie po jego myśli. Dziecko jest niezadowolone, odczuwa złość, bo przeżywa frustrację. Jako, że jego mózg nie jest jeszcze do końca rozwinięty, nie potrafi ono opanować emocji. (Mózg rozwija się do około dwudziestego piątego roku życia.) Coś popycha je ku temu, żeby uderzyć i tym samym pokazać swoje niezadowolenie. Małe dziecko nie bije ze złośliwości, nie chce, żeby nas zabolało. Ma jedynie potrzebę manifestacji tego, co odczuwa. I robi to instynktownie, bez przemyślenia. Daje upust emocjom. Oznacza to, że potrzebuje naszej pomocy.
Jak pomóc, kiedy dziecko bije…
Dziecko potrzebuje naszej pomocy, bo samo nie może sobie poradzić z tym, co przeżywa. Z jednej strony musi ono zrozumieć, że nie wolno bić. Przemoc jest zła i rodzic jej nie akceptuje, bez względu na okoliczności. Jednocześnie potrzebuje się także uspokoić, bez czego wciąż będzie mu źle, i nie będzie w stanie zrozumieć naszego tłumaczenia. (Działa bowiem pod wpływem mózgu dolnego, odpowiedzialnego za emocje, ale niezdolnego do racjonalnych przemyśleń.)
Na początku przyjmujemy gniew dziecka dotykiem i słowem. W razie potrzeby ograniczamy jego ruchy, żeby uniemożliwić mu dalsze ciosy. Przytulmy do siebie, co pomoże mu się uspokoić (dzięki poczuciu bezpieczeństwa i oksytocynie wydzielającej się w mózgu). Następnie zapewniamy je, że rozumiemy jego złość i niezadowolenie (nazywamy emocje) i że ma do nich prawo. Kiedy już się uspokoi, tłumaczymy, że nie wolno bić. Wyjaśniamy, że biciem sprawiamy ból drugiej osobie (istocie, jeśli chodzi o zwierzę). W samej złości czy gniewie nie ma nic złego, jest ona zdrową relacją na pewne sytuacje. Nie wolno natomiast wyrażać jej przemocą / biciem. Nawet jeśli dziecko jest małe (rok czy półtora), mówimy mu to wszystko, żeby od początku zrozumiało nasz stosunek do takiego zachowania. Bardzo ważne jest, żeby zauważyło niezmienność naszej postawy. Nieugięcie powtarzając naszą niezgodę na bicie za każdym razem, dziecko zapamięta ją sobie i zakoduje. I właśnie to ciągłe powtarzanie, ta regularność i stałość sprawia, że dziecko w końcu przestanie, reagować biciem na swój własny gniew.
Nie denerwujmy się
Jeśli zrozumiemy, z czego wynika odruch bicia, nie będziemy więcej denerwować się na dziecko. Pamiętajmy także, że kiedy denerwujemy się na nie, jest ono ukarane dwa razy. Za pierwszym razem, kiedy nachodzi je nieprzyjemna emocja złości (kto z nas lubi się złościć?). Za drugim, kiedy rodzic (figura przywiązania) karci je, krzyczy albo gniewa się na nie. (Strofowanie typu „jesteś złym dzieckiem”, czy „niegrzeczny chłopiec” są nie tylko karami, ale także niebezpiecznymi etykietkami.) Tym bardziej, że dziecko nie rozumie, dlaczego reagujemy gniewem, kiedy ono przeżywa swoje emocje, na które nie ma wpływu. (Nie są one jego świadomym wyborem, a reakcja na nie u małego dziecka jest instynktowna.) Nasz krzyk, gniew albo złość postrzeże jako karę, i to bardzo niesprawiedliwą, bo jako reakcje na coś, nad czym nie umie jeszcze panować.
Zmiana postawy dziecka
Jeśli w tych trudnych dla dziecka momentach (takich jak złość), pokażemy mu, że je akceptujemy, rozumiemy i że chcemy mu pomóc, jego postawa zmieni się. Wie bowiem, że może na nas liczyć. Na pewno takie zachowanie nie zniknie w przeciągu dwóch dni. Nie zapominajmy, że dziecko wciąż się rozwija, a każdy rozwój wymaga czasu. Kiedy mu towarzyszymy i akceptujemy je, ułatwiamy mu w pewien sposób zajęcie się własnym rozwojem i emocjami. Dzięki naszemu przykładowi, zachęcie z naszej strony i poczuciu bezpieczeństwa ofiarowanemu dziecku, może się ono skupić na sobie i wyrażaniu swoich emocji.
Do czego służy ręka?
Ciekawym podejściem jest także wytłumaczenie dziecku, do czego służy ręka. Przypomnijmy, że służy ona jedynie do pozytywnych zachowań: do głaskania, do rysowania, do jedzenia, do budowania…
Niektórzy rodzice proponują dzieciom poduszkę złości. My tego rozwiązania nie stosujemy, bo nie chcę, żeby złość kojarzyła się Jaśkowi z biciem. Nawet jeśli chodzi o bicie przedmiotów. Istnieje wiele innych sposobów na wyładowanie złości w razie potrzeby. Najlepszym wydaje mi się ruch, np. bieganie czy skakanie. Nie podobałoby mi się bowiem, żeby Jasiek jako już dorosły mężczyzna, walił w stół, szafę czy ścianę, w momencie zbyt silnych emocji.
Bez strachu, gniewu, ani złości
Kiedy dziecko bije, potrzeba czasu na oduczenie go takiego zachowania. Uspokajanie, powtarzanie, zapewnianie to inwestycja, która zaowocuje w bliższej lub dalszej przyszłości. W naszym przypadku zajęło to kilka miesięcy. Kilka miesięcy stanowczego „nie”, tłumaczenia, przytulania, mówienia o gniewie, złości, tym czymś w środku, które zmusza do nieprzemyślanego działania. Ale uważam, że była warto. (Mimo że prawdopodobnie skuteczniejszym sposobem byłaby perspektywa kary.) Bo dzięki temu budujemy wspólnie relacja opartą na szacunku, akceptacji i zaufaniu, a nie na groźbach, gniewie i złości. A to przecież nie ma ceny.
Czy zdarzyło się, żeby dziecko Was uderzyło? W jaki sposób na to zareagowaliście? Z jakim efektem Podzielcie się z nami Waszymi doświadczeniami na ten temat, jeśli macie na to ochotę:).
Dzieci potrafią bić, nawet te, które nigdy bite nie były. Widzę to po swoich córkach, czasami jedna drugą szturchnie, ale wtedy zawsze z nimi rozmawiam i tłumaczę, że tak się nie robi. Nazywam ich emocje, żeby następnym razem same umiały to zrobić.
Tak, kiedy dziecko bije, to wcale nie znaczy, że samo było bite. Często po prostu reaguje instynktownie, broniąc swojego terytorium. Pozdrawiam serdecznie!
Tak. Zdarzyło się, że dziecko w złości mnie uderzyło. Pokazałam mu konsekwencję jego czynu (Ze mnie boli, że jest mi smutno, że płaczę). Zapytałam się też go, czy jest mu źle, smutno, czy jest zdenerwowane. Starałam się nazwać jego emocje i mu z nimi pomóc. Podawałam inne sposoby na rozładowanie gniewu. Tłumaczyłam, dlaczego bicie jest złe. Oczywiście się też przytuliliśmy potem i synek przeprosił. Wiem, że nie chciał mi sprawić bólu. Nie akceptuję natomiast krzyku, niecenzuralnych słów (przemocy słownej) ani bicia (przemoc fizyczna). Także nie stosuję kar ani nagród. Po prostu jestem przy dziecku i staram się z nim przepracować emocje oraz nauczyć się je w zdrowy sposób rozładowywać. To trwa dłużej, ale wierzę, że jest lepsze dla wszystkich.
Dziękuję za podzielenie się z nami Twoim doświadczeniem. Wspaniały przykład, jak reagować, kiedy dziecko bije. Pozdrawiam serdecznie!
Jakiż to jest wartościowy tekst – szczególnie pokazanie tego, że dzieci wzorują się na rodzicach (i to nie jest zamierzony świadomy, zamierzony proces), jak i tego, że pewne zachowania dziecka, które nam się nie podobają, wynikają z ich stanu emocjonalnego i niezaspokojonych potrzeb. Tak długo, jak jako dorośli nie będziemy tego rozumieć, nie będzie budować zdrowej relacji z dzieckiem.
Dziękuję! Nam, rodzicom, czasem trudno zrozumieć stany emocjonalne dzieci, o których piszesz (i nasze własne również) i pojawia się „logika” : kiedy dziecko bije, ma być ukarane, ma przepraszać od razu, bo jak nie to… Tylko że to nie jest takie proste: zatrzymajmy się, spróbujmy zrozumieć, zapewnijmy, posłuchajmy, pokażmy naszą miłość, zaakceptujmy. To właśnie w takich momentach dziecko potrzebuje nas najbardziej. Nas, jako rodzica, który kocha je, towarzyszy mu i za wszelką cenę, chce mu pomóc. Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo przydatne informacje. Szkoda tylko, że wcześniej nie miałam do nich dostępu…
To prawda, że o tym powinniśmy dowiedzieć się, zanim pojawi się dziecka, albo kiedy jest jeszcze małe. Dzięki temu, kiedy dziecko bije, nie zareagujemy w szkodliwy dla niego sposób. Ale lepiej późno niż wcale☺. Pozdrawiam serdecznie!
Na szczęście nigdy nie mieliśmy takiego problemu. Obserwując inne dzieci widzę, że mieliśmy szczęście, bo to jednak dość powszechny problem.
Tak, bicie przez dzieci jest dość spotykanym problemem ☹. Na szczęście u większości jest on przejściowy, jeśli rodzice zareagują w odpowiedni sposób, kiedy dziecko bije. Pozdrawiam serdecznie!
Chyba sporo dzieci tak ma, że w pewnym okresie stosują przemoc jako próbę rozwiązania czegoś.
Tak i najczęściej to mija. Robią to albo instynktownie, albo biorąc przykład z innych. Najważniejsze, to pomóc mu sobie z tym poradzić, bez naszej złości, ani kar. Pozdrawiam serdecznie!
Nie mogę powiedzieć, że jestem matką idealną i zawsze mi się udaje reagować spokojnie na takie zachowania, ale w większości wypadków się staram i ostatnio zauważyłam, że tej agresji jest mniej.
Spokój rodzica bardzo pomaga, kiedy dziecko bije, bo daje mu poczucie bezpieczeństwa i pokazuje, że można osiągnąć to, czego pragniemy inaczej niż poprzez bicie. Pozdrawiam serdecznie!
Masz rację. Dzieci wszystko widzą, a także słyszą. I nie ma powodu by denerwować się, czy złośliwie coś robić. Najlepiej tłumaczyć i na spokojnie. Sama tak u siebie robię.
Kiedy dziecko bije, zachowuje się nieodpowiednio, płacze etc, grunt to spokój. Pewnie łatwiej powiedzieć, niż zrobić, ale spokój można w sobie wypracować. Nasza spokojna reakcja pozytywnie wpłynie na dziecko. Nie tylko poczuje się ono lepiej, ale także zyska przykład do naśladowania. Pozdrawiam serdecznie!