Aktywne słuchanie jest jedną z metod komunikowania się, która przyczynia się do pozytywnych relacji z dzieckiem. (Stosuje się ją z powodzeniem również w kontaktach z dorosłymi.) Nie tylko dlatego, że pokazujemy dziecku, że interesuje nas to, co ma nam do przekazania, ale także dlatego że je akceptujemy. Dziecko potrzebuje naszego czasu (co najmniej piętnastu minut niezmąconej uwagi) i naszego słuchania, żeby mieć pewność, że zawsze może na nas liczyć. Jako rodzice pomagamy mu zrozumieć otaczający je świat, nauczyć się radzenia sobie z emocjami i relacjami z innymi ludźmi. A aktywne słuchanie może okazać się nam bardzo w tym przydatne.

 Na czym polega aktywne słuchanie?

Celem aktywnego słuchania jest dokładne zrozumienie tego, co dziecko chce mi przekazać. (Właściwie, to powinno to być celem każdego słuchania, ale w zależności od warunków i motywacji słuchacza, nie zawsze tak jest.) Polega ono na powtórzeniu własnymi słowami usłyszanej od dziecka wypowiedzi. W ten sposób pokazuję mu, że zrozumiałam jego wiadomość i daję mu możliwość poprawienia mnie, jeśli się pomyliłam. Dlaczego? Bo kiedy słucham synka, mam wrażenie, żeby rozumiem, co ma na myśli, ale nigdy nie mogę być tego pewna na 100%. Powtarzając moimi słowami to, co właśnie usłyszałam, dostaję od niego potwierdzenie, że zgadza się z treścią mojego przekazu.

Przykład aktywnego słuchania

Oto dość uproszczony i skrócony przykład aktywnego słuchania. Pochodzi on z książki Dr Thomasa Gordona « Teaching children self-discipline at home and at school».

Dziecko: Chciałbym być czasem chory, jak Ala. Ona to ma szczęście!

Rodzic: Masz wrażenie, że dzięki temu Ala ma coś, czego ty nie masz?

Dziecko: Tak, ona może nie iść do szkoły, a ja nigdy nie mogę zostać w domu.

Rodzic: Chciałbyś móc zostać w domu?

Dziecko: Pewnie, mam dość chodzenia do szkoły.

Rodzic: Dość chodzenia do szkoły?

Dziecko: Czasami nienawidzę szkoły.

Rodzic: Nie tylko masz jej dosyć, ale także jej nie cierpisz.

Dziecko: Tak, nie cierpię pracy domowej, lekcji i nauczycieli.

Rodzic: Wiele rzeczy w szkole Ci się nie podoba.

Dziecko: Tak naprawdę, to to nie jest tak, że nie lubię wszystkich nauczycieli. Nie. Ale jednej nauczycielki po prostu nie znoszę.

Rodzic: Musiała rzeczywiście zajść ci czymś za skórę…

Dziecko: Gdybyś tylko wiedział! To pani X! Potwornie nas stresuje! Kiedy bierze kogoś do tablicy…

„Środki” aktywnego słuchania

Mam nadzieję, że przytoczony przykład okazał się przydatny i pozwolił zrozumieć zasady aktywnego słuchania. Czasami zamiast reiteracji, krótkie „mhm”, wystarczy, bo zachęca dziecko do kontynuowania, pokazując mu nasze zainteresowanie. Podobnie jak chwila ciszy, która pomaga dziecku przemyśleć opowiadane wydarzenie i nabrać do niego dystansu na tyle, że był w stanie uznać swoją odpowiedzialność (w zależności od sytuacji) i znaleźć rozwiązanie danego problemu.

Podczas aktywnego słuchania, zaleca się nie wyrażać swojej opinii ani uczuć, tylko skupić się na odczuciach i przemyśleniach drugiej osoby. Dlatego stosowanie „ty” zamiast „ja” wydaje się bardziej odpowiednie. Celem aktywnego słuchania nie jest bowiem nasz wpływ na postępowanie dziecka, ale pokazanie mu naszej pełnej akceptacji. I na koniec: emocje są przelotne, co znaczy, że pojawiają się i znikają, co powinno pomóc nam w ich akceptowaniu (zarówno u dziecka, jak i u nas samych).

Korzyści aktywnego słuchania

Korzyści płynące z aktywnego słuchania są wielorakie. Z jednej strony pozytywnie wpływa ono na naszą relację z dzieckiem. Pokazuje, że interesuję się nim i że mam dla niego czas, co z kolei udowadnia dziecku jest dla mnie ważne. Z drugiej strony, aktywne słuchania daje mu do zrozumienia, że akceptuję je takim, jakie jest. Dzięki temu ufa mi, bo nie czuje się oceniane. Pomaga mu to w stawaniu się coraz bardziej samodzielnym poprzez szukania rozwiązań dla swoich problemów, co w konsekwencji zwiększa jego poczucie własnej wartości.

W przyszłości powinno to zaowocować pewną wzajemnością w naszych kontaktach. Jeśli dziecko widzi, że słucham go, kiedy on tego potrzebuje, biorąc ze mnie przykład, także będzie skłonne do słuchania mnie, kiedy się do niego zwrócę.

I jeszcze kilka bardziej ogólnych korzyści dla dziecko i jego rozwoju. Podczas aktywnego słuchania, dziecko mówi o sobie w sposób pozytywny i uczy się szanować samego siebie. Postrzega się jako osoba wartościowa i godna szacunku. Uczy się panować nad emocjami, staje się bardziej obiektywne i mniej zalęknione.

Nasza domowa rewolucja

Aktywne słuchanie w radykalny sposób zmieniło moje stosunki z synem. Na lepsze, oczywiście. Zanim zapoznałam się z jego zasadami, słuchałam go, jakby na oślep. Zadowolona z każdej otrzymanej od niego odpowiedzi (czy i Wasze dzieci nie zawsze są chętne do opowiadania o sobie? Szczególnie o tym, co je martwi, czy niepokoi?), od razu zarzucałam go pytaniami. Jak się potem zorientowałam, na ogół były one zbyt intruzywne, często zawierały w sobie odpowiedzi i blokowały w ten sposób opowiadanie Jasia. Otrzymywałam więc skrawki tego, co się wydarzyło, ale bez emocji, przemyśleń i inicjatyw rozwiązania problemu przez synka.

Aktywne słuchania, w jakich sytuacjach?

Bardzo zachęcam Was do używania techniki aktywnego słuchania w Waszych relacjach z dziećmi i z innymi dorosłymi. (Bardzo przydatne może okazać się w kontekście zawodowym.) Im częściej będziemy z niej korzystać, tym szybciej stanie się dla nas odruchem i w sposób jak najbardziej naturalny będziemy ją stosować w razie potrzeby. W jakich sytuacjach aktywne słuchania okazuje się wyjątkowo przydatne? Kiedy dziecko daje nam do zrozumienia, że któraś z jego potrzeb nie jest zaspokojona. Najczęściej przejawia się to u niego podenerwowaniem, smutkiem, niepokojem, niezadowoleniem. Kiedy widzimy, że coś je trapi. Wtedy przystępujemy do akcji i próbujemy pomóc mu w radzeniu sobie z gnębiącymi je problemami.

Co myślicie o „aktywnym słuchaniu”? Czy używaliście tej techniki z Waszymi dziećmi? Z jakimi skutkami? Jeżeli mielibyście ochotę podzielić się z nami Waszymi refleksjami, serdecznie Was do tego zapraszam, poniżej w komentarzach artykułu

[gs-fb-comments]