Całkowicie przez przypadek natrafiłam na książkę Zgadzam się albo i nie!” Rachel Brian, prawdopodobnie na którymś z blogów o literaturze dziecięcej. Od razu pomyślałam: Takiej lektury właśnie nam trzeba! Żeby Jasiek zrozumiał, że NIE oznacza NIE, zarówno u innych osób, jak i u siebie. Inaczej bowiem dziecko postrzega wyjaśnienia rodziców, a inaczej wnioski, które samo wyciąga z przedstawionych mu sytuacji. Bo „Zgadzam się albo i nie!” jest skarbnicą różnego rodzaju historyjek na temat granic, NIE, decyzji, zachowań… bliskich większości dzieciom. Jednocześnie są one opowiedziane z dozą humoru, która sprawia, że nie wywołują u nich niepokoju, przestrzegają natomiast w subtelny, a jednocześnie bezpośredni sposób.

Twoje ciało należy do Ciebie

 Najważniejszym przekazem książki „Zgadzam się albo i nie!” jest postulat, że moje ciało należy tylko do mnie. Moje do mnie, kolegi do kolegi koleżanki do koleżanki. Nikt nie ma prawa robić z nim czegoś, na co ja się nie zgadzam. Podobnie jak i ja nie mam prawa zachowywać się tak w stosunku do innych. Nazywamy to „nietykalnością cielesną”. Ale to nie wszystko: są różne rodzaje „zgody”, które należy nauczyć się odróżniać. Jest „zgoda” niechętna, zgoda pod przymusem, brak reakcji, czy wzruszenia ramionami. Nie każde TAK oznacza TAK, czego nawet niektórzy dorośli nie postrzegają. I „Zgadzam się albo i nie!” wyjaśnia to w bardzo skuteczny sposób, nie pozostawiając cienia wątpliwości, co do znaczenia prawdziwej zgody.

Zgadzam się albo i nie!”

Forma idealnie dopasowana do treści

Książka podzielona jest na osiem krótkich rozdziałów traktujących o różnych aspektach zgody: o zasadach, o instynkcie, o jej wyrażaniu, o odmowie, relacjach z innymi, o zaufaniu, pomocy… Mowa jest zarówno o niechęci do pocałunków, jak i łaskotkach, jedzeniu, zabawach z kolegami, zaproszeniach od nieznajomych, straszeniu, nieodpowiednim dotyku… Każdy rozdział przedstawia kilka historii zilustrowanych przez autorkę w formie krótkich komiksów. Postanowiłam czytać Jaśkowi jeden rozdział dziennie, żeby miał czas na przyswojenie sobie jego treści. Wytrwałam w tej decyzji, pomimo jego nacisków, żeby kontynuować lekturę. Ubawiło mnie, gdy, szamocząc się z mną (dla zabawy), zapytał, gdzie leżą moje granice. Od tego czasu, stał się bardziej kategoryczny w kwestiach przytulania. Kiedy rano nie ma ochoty wstać do szkoły, odmawia budzenia go przytulaniem, przypominając nam „Granice!”. Dopiero po przebudzeniu pozwala się uściskać. Ma prawo do NIE, bez względu na to, do kogo jest ono skierowane. I tym lepiej, że nabrał tej świadomości.

„Zgadzam się albo i nie!” – polecam każdemu rodzicowi

„Zgadzam się albo i nie!” to wspaniała książka dla dzieci od piątego / szóstego roku życia. Na pewno będziemy do niej wracać, niektóre przesłania należy powtarzać kilka razy, zanim gruntownie zakorzenią się w świadomości dziecka. Na szczególną uwagę zasługują świetne ilustracje autorki, to właśnie one sprawiają, że książka tak bardzo podoba się dzieciom. Jasiek nie mógł się od niej oderwać, gdyby to od niego zależało, pochłonąłby ją w jeden wieczór. Jeżeli szukacie współczesnej lektury o stawianiu granic, o szacunku i zdrowych relacjach z innymi, gorąco Wam ją polecam. Nie tylko dla Waszych dzieci, ale także i dla Was, bo wielu dorosłych wciąż ma trudności z mówieniem NIE i wyrażaniem swojego prawa do szacunku.

Czy znacie inne książki o podobnej treści i przesłaniu? W jaki sposób rozmawiacie z dziećmi na tak delikatne tematy? Podzielcie się z nami Waszymi refleksjami i doświadczeniami na ten temat, w komentarzach pod tekstem.