„Jedenaste Nie dotykaj” Laury Priestess to jedna z najbardziej wstrząsających książek, jakie ostatnio czytałam. Dla ścisłości: jej pełen tytuł brzmi: „Jedenaste Nie dotykaj Moja historia przemocy”. (Książka została wydana przez wydawnictwo Replika.) Porusza ona temat, który wciąż jest uznawany w polskim społeczeństwie za tabu: przemoc (seksualną, ale nie tylko) wobec dzieci. Ale nie jest to rodzaj przemocy, który przychodzi na myśl, kiedy słyszy się „przemoc seksualna wobec dzieci”. W przypadku Laury chodzi o… klapsy. Klapsy w pośladki. Doczytajcie do końca, bo ta historia „zasługuje” na rozgłos. Żeby zapobiec potencjalnym ofiarom i uratować inne dzieci w sytuacji Laury, które cierpią, ale nikt ich cierpienia nie zauważa.

Przemoc seksualna wobec dziecka

Coś tak dla niektórych banalnego jak klapsy w pośladki zdruzgotało psychikę Laury. Przez ponad dwadzieścia lat zamieciony pod dywan potwór prześladował ją bez ustanku. Czy zdajemy sobie sprawę z tego, że klapsy zawsze naruszają intymność dziecka? Że klapsy są zaliczane do molestowania seksualnego? Jak to? – może ktoś zapytać. Laura, która przeanalizowała dostępne książki i badania na temat fizycznej przemocy wobec dzieci wyjaśnia: „Pupa znajduje się w tak bliskiej odległości od genitaliów, że gdy uderza się w pośladki, krew napływa nie tylko do nich (powodując zaczerwienienie), ale również w najbliższe okolice. A wzrost ciśnienia krwi w genitaliach to nich innego tylko… podniecenie.”

Jedenaste Nie dotykaj

 Klapsy jako próba dominacji, w tym także seksualnej

Żeby zrozumieć, skąd się wziął klaps, autorka śledzi jego historię, podobnie jak historię samego chłostania czy „flagellacji”, na przestrzeni wieków. W większości przypadków klaps stosowany był jako kara mająca nie tylko zadać ból, ale i upokorzyć „ofiarę”. Często także stosowany był (i wciąż jest) jako element gry seksualnej według logiki dominujący – dominowany. Na potrzeby książki Laura Priestess wykonała ogromną pracę bibliograficzną, odnalazła historyczne ryciny, skonsultowała licznych specjalistów z seksuologii dziecięcej. (Tak, dzieci to istoty seksualne, choć wiele osób nie chce tego przyznać. Stąd właśnie problem klapsa uważanego z karę cielesną, ale w żadnym wypadku postrzeganego jako przemoc seksualną.)

Dwuznaczna rola Kościoła…

W historii Laury ważną rolę odgrywa Kościół, bo Laura, podobnie jak jej rodzina, jest osobą głęboko wierzącą. Tylko, że jak się Laura dowiaduje, Kościół, który potępia każdą formę seksualności u dzieci (w tym także masturbację, uznawaną za naturalny sposób na rozładowanie napięcia seksualnego), przyzwala na przemoc wobec najmłodszych… Kościół, księża, praktykujący znajomi rodziców, praktykujący rodzice… Laura nie rozumie. „Kiedy sama się dotykałam, kiedy łapał mnie za pośladki chłopak – było to według Kościoła ciężkim grzechem śmiertelny. Kiedy moich pośladków dotykał ojciec – zostało to przedstawione jako cnota.” „Jedenaste Nie dotykaj” Laury Priestess przypomina jak wielki i często niebezpieczny wpływ na życie milionów Polaków ma Kościół i jaka odpowiedzialność na nim ciąży…

Jedenaste nie dotykaj

Podwójna kara ofiar przemocy seksualnej

Książka Laury Priestess to także opowieść o podwójnej karze spotykającej ofiary przemocy seksualnej. Z jednej strony: seksualnych, psychicznych i fizycznych cierpień wynikających z przemocy jako takiej, a z drugiej: poczucia winy i wstydu. O tych drugich na ogół się nie mówi, często nawet nie uznaje się ich istnienia. Obrzydzenie do własnego ciała, a nawet nienawiść do swojej osoby, które z nich wynikają, prowadzą nawet do prób samobójczych…. Do tego, nierzadko dochodzi, jak u Laury, brak uznania krzywdy i cierpienia przez bliskich, bagatelizowanie go, szydzenie… W tym także przez członków rodziny będących przecież świadkami jej dziecięcych przeżyć. Negowanie prawa do cierpienia jedynie potęguje je poprzez dodatkowe poczucie niesprawiedliwości i krzywdy.

Skutki klapsów dla Laury, i nie tylko dla niej

Przeżycia Laury oraz inne przytoczone przez nią historie, potwierdzają negatywne skutki klapsów na rozwój dzieci i ich późniejsze życie. Najbardziej wymowna jest nietypowa i trudna do zniesienia seksualność, fetyszyzm w przypadku Laury. Następnie brak wiary w siebie, trudność akceptacji swojej osoby wynikająca z niskiej samooceny, częste depresje,  permanentny stres i ciągłe napięcie ciała. Najwyższy czas, żeby zacząć mówić o tym, w jaki sposób przemoc wobec dzieci, fizyczna, seksualna…  najczęściej zresztą w rodzinie, niszczy psychikę najmłodszych. Może wtedy uda nam się jej uniknąć u przyszłego pokolenia? „Psychika dziecka jest krucha jak szklanka, delikatna jak drogocenna porcelana. Gdy raz się rozbije, można ją posklejać, ale rysy i miejsca sklejenia będę zawsze widoczne.”

„Jedenaste Nie dotykaj” Laury Priestess

Jestem pewna, że po przeczytaniu książki „Jedenaste Nie dotykaj” Laury Priestess, żaden troszczący się o dobro dziecka rodzic nie wymierzy mu więcej klapsa, ani w pupę, ani gdzie indziej. Bo, jak pisze autorka „Żaden klaps, wymierzony dziecku, nie powinien mieć miejsca; każdy poniża, przekracza intymne, fizyczne oraz duchowe granice, każdy uczy braku szacunku dla innych i prawa pięści.”

PS Książka „Jedenaste Nie dotykaj” Laury Priestess jest dla mniej wyjątkowo ważna. Miałam zaszczyt przeczytać ją jeszcze zanim została wydana, i napisać o niej krótką opinię, która znajduje się na okładce. Dziękuję wydawnictwu Replika za tę możliwość. Publikacja świadectw takich jak Laury to ważny krok w uznaniu integralności cielesnej dziecka. Dlatego też zachęcam Was do zapoznania się z tą pozycją.  

Jeśli książka „Jedenaste Nie dotykaj” Laury Priestess zainspirowała Was do refleksji, podzielcie się nią z nami w komentarzach pod tekstem.