Czy słyszeliście o tym, że mózg nie rozumie negacji? Oto prosty i jakże wymowny przykład. Kiedy mówimy: „nie myśl o tygrysie”, pierwszą myślą, jaka przychodzi nam do głowy, jest właśnie tygrys. Ale nie piszę o tym jedynie, żeby podzielić się z Wami ciekawostką. Ten sposób funkcjonowania mózgu ma ogromny wpływ na nasze postrzeganie świata i na nasze relacje z innymi osobami. Na czym on polega? Zaraz Wam wyjaśnię.
W jaki sposób działa mózg?
Mózg rozumie nie naszych słów jako takich. Rozumie natomiast obrazy i wrażenia, które z nimi kojarzymy i które pochodzą z naszych doświadczeń. Kiedy skierowane do nas zdanie jest poleceniem, nieświadome odruchy skłaniają nas do działania, zanim jeszcze „intelektualna” interpretacja okaże się efektywna. Gdy jest ono sformułowane w sposób pozytywny, pożądany rezultat jest najczęściej natychmiastowy. W przypadku zwrotu negatywnego, tworzy się w mózgu odwrotna reprezentacja tego, co mówiąca osoba pragnie przekazać. Powoduje to zamieszanie w mózgu drugiej osoby. To zamieszanie jest związane z faktem, że posiada ona informację, którą musi odrzucić i zastąpić ją jej przeciwieństwem.
Mózg nie rozumie, pomóżmy mu zrozumieć
Kiedy mówimy do dziecka „Nie biegaj”, jego mózg wysyła mu obraz biegania. Jedyne, co z tego zapamięta, to czynność biegania, a nie prośba, żeby jej nie wykonywało. I wtedy mówienie, że dziecko robi to celowo, bo przecież prosiliśmy je, żeby nie biegało, na nic się nie zda. Bo dziecko wcale nie robi nam na złość, jedynie jego mózg nie rozumie negacji w natychmiastowy sposób. Dlatego też skuteczniejsza będzie prośba „Idź wolniej” albo „Zachowaj spokój” niż jej odpowiedniki w negatywnej formie.
Prośby i polecenia nie do wykonania
Niektóre prośby i polecenia, które formułujemy są, są niemożliwe do wykonania. Przynoszą więc skutek przeciwny do zamierzonego. Dotyczy to przede wszystkim „zachowań” intelektualnych i emocjonalnych. W pewien sposób prowokują one u drugiej osoby stan, którego chciało się uniknąć. Oto kilka przykładów: „Nie myśl o tym”, „Nie przejmuj się”, „Nie stresuj się”, „Nie bój się”, „Nie obwiniaj się”… Podobnie jest z celami, które sobie wyznaczamy. Jeśli naszym celem jest rzucenie palenia i powtarzamy, że nie chcemy już palić, palenie staje się w naszym mózgu wszechobecne. Myślimy o nim więcej niż poprzednio. Skuteczniejsze będzie więc sformułowanie: „Chcę prowadzić zdrowszy tryb życia”. Inny przykład: zamiast „Nie będą jadła słodyczy”, postanowię, że „Będę odżywiała się zdrowiej”. Może wydawać się, że to niuans, ma on jednak duży wpływ na zaakceptowanie i wcielenie w życie pożądanej zmiany.
W ramach ćwiczenia – sformułowania pozytywne
Jeżeli pragniemy polepszyć nasz sposób komunikowania, unikajmy negatywnych sformułowań, zastępując je pozytywnymi. Choć nie jest to łatwe i wymaga czasu i samodyscypliny, takie zaprogramowanie mózgu jest jednak możliwe. Możemy także pójść jeszcze dalej w pozytywnej komunikacji. Proponuję Wam przydatne ćwiczenie, które w trwały sposób przyczyni się do poprawy Waszego samopoczucia. Polega ono na wyeliminowaniu ze swojego słownictwa wszystkich negatywnych wyrażeń, takich jak problemy, trudności, zły, nieprzyjemny, głupi, niesmaczny… Zamiast mówić, co jest nie tak, mówmy, jak chcemy, żeby było. Wtedy nie powiemy „Jest brzydka pogoda”, ale „Wolałabym, żeby świeciło słońce.” Ani „Mam problem z samochodem”, ale „Chciałabym, żeby samochód działaj sprawniej.”
Dlaczego pozytywne sformułowania?
Mózg nie rozumie negacji natychmiastowo, potrzebuje czasu, żeby ją przyswoić. Używając pozytywnych sformułowań, nie tylko poprawimy skuteczność naszych przekazów, ale także wpłyniemy na nastrój i nasz, i otaczających nas osób. (Bo „zarazimy” je naszą pozytywną energią.) Stworzymy filtr, dzięki któremu będziemy pozytywnie patrzyli na świat. Życie wyda nam się prostsze, przyjemniejsze, wiele rzeczy nagle stanie się możliwych. Poczujemy się lepiej, a jak wiemy, dobre samopoczucie pozytywnie wpływa na zdrowie naszego organizmu. Same korzyści, więc chyba warto spróbować, prawda?
Warto spróbować dla nas samych, ale także i dla naszych dzieci. Kształtując ich mózg (i połączenia neuronalne), dzięki naszemu życzliwemu podejściu do życia i ludzi, oraz dając im przykład do naśladowania, który zainspiruje je na przyszłość.
Źródło : Marc Jeannerod, Le Cerveau volontaire, Odile Jacob, Paris, 2009
Marthieu Lapèyre „Quand le cerveau n’entend pas…”
Co myślicie o pozytywnym sposobie wyrażania się? Czy macie ochotę spróbować? A może już je praktykujecie? Podzielcie się z nami Waszymi refleksjami i doświadczeniami na ten temat w komentarzach pod artykułem.
Coś na styl potęgi podświadomości, zamiast skupiać się na negatywach które chcemy eliminować, warto skupić się na pozytywnych efektach naszych oddziaływań 🙂
Warto spróbować używać pozytywnych sformułowań, a efekty zobaczymy bardzo szybko☺. Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo ciekawy tekst, nie spotkałam sie jeszcze z takim stwierdzeniem
Cieszę się, że mój artykuł dostarczył Ci nowych informacji o działaniu mózgu☺. Pozdrawiam serdecznie!
Pokazałaś wiele przykładów przeformułowania komunikatów, którymi posługujemy się na co dzień. Przyznam, że od lat próbuję stosować, a ciągle mam z tym problem. No i nie muszę dodawać, że dla moich dzieci nie ma znaczenia czy mówię: Nie, nie pobawię się teraz z Tobą, czy Tak, pobawię się, jak skończę;)
Mamy wiele do zmienia w naszym codziennym języku, otrzymaliśmy wiele schematów od bliskich i tak jak piszesz, te zmiany wymagają samodyscypliny i uważności. Najważniejsze jednak, że są tego warte 🙂
Na pewno są warte, a efekty pojawiają się szybko w postaci korzyści i dla nas samych, i dla osób wokół nas☺. Pozdrawiam serdecznie!
W ogóle powinno się nie tyle ciągle mówić nie, co wyjaśniać czemu musimy odmówić, jakoś to ładniej przekazać.
A mózgowi zrozumieć ☺. Pozdrawiam serdecznie!
Staram się używać właśnie takich pozytywnych sformułowań, ale różnie mi to wychodzi.
Ćwiczenie czyni mistrza, im częściej, tym będzie lepiej wychodziło☺. Pozdrawiam serdecznie!
Świetny artykuł. Z ogromną chęcią przeczytałam i zrobił mi dzień 🙂
Cieszę się! Bo niby taki mądry, a są rzeczy, których mózg nie rozumie☺. Choć domyślam się, że chodzi o pozytywne podejście, prawda? Pozdrawiam serdecznie!
A my praktykujemy taką komunikację i myślenie, by nie nadużywać słowa „nie”. Czasami jest konieczne, jednak u nas sprawdza się zasada „im rzadziej, tym lepiej”, 🙂
Bardzo rozsądna zasada ☺. Choć oczywiście, „nie” często jest niezbędne, szczególnie jeśli chodzi o wyrażenie braku akceptacji, na przykład, pewnych zachowań, w tym także ze strony dziecka. Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo ciekawy wpis, nie spotkałam się jeszcze w sieci z tym, aby ktoś podjął się tego tematu
Dziękuję, cieszę się, że Cię zainspirował☺. Może dlatego, że w gruncie rzeczy zawiera wiele tematów: mózg nie rozumie negacji, pozytywne sformułowania, nasz wpływ na otoczenie… Pozdrawiam serdecznie!
Nasz mózg to naprawdę niezwykły organ, za każdym razem kiedy dowiaduję się czegoś nowego, to jestem pod ogromnym wrażeniem 🙂
Zgadzam się, ludzki mózg jest niesamowity i odkrywanie jego możliwości jest pasjonujące :). Pozdrawiam serdecznie!
Dołączę się do komentarzy, bo faktycznie bardzo ciekawy artykuł 🙂 Pozwolił dostrzec pewne rzeczy, które powinny być oczywiste, a nie były 🙂 Pozdrawiam
Cieszę się! Myślę, że kilka lekcji o funkcjonowaniu mózgu przydałoby się nam wszystkim☺. Pozdrawiam serdecznie!
To jest bardzo cenna wiedza i im wcześniej się ją pozna, tym lepiej dla siebie samego, relacji i pracy oraz rodziny. Nasz mózg to bardzo ciekawy i skomplikowany konstrukt i warto wiedzieć jak na niego pozytywnie wpływać 🙂
Zgadzam się, na pewno pomoże nam to nie tylko w polepszeniu własnego samopoczucia, ale także w relacjach z innymi ☺. Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo dobry artykuł, sama nie wierzyłam, że mózg nie rozumie słowa NIE. Ale kiedy komunikaty z NIE zamieniłam na pozytywne, zauważyłam, że jakoś lepiej podchodzę do życia 🙂
Dziękuję! Często nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele możemy zmienić poprzez niewielkie zmiany☺. Pozdrawiam serdecznie!
Świetne zadanie, postaram się je wykonać i popatrzę co zmieni się w moim życiu 🙂
Ostatnio za dużo problemów technicznych, więc pozostaje tylko popatrzeć pozytywnie na świat 🙂
Ktoś powiedział, że nasze spojrzenie zmienia świat wokoło. Na pewno coś w tym jest ☺. Pozdrawiam serdecznie!
Świetny pomysł, zamiast mówić sobie nie i utrwalać, zastąpić to przeciwstawnym komunikatem. Takie proste, a jakie skuteczne 🙂
Tak, często małe zmiany, o których często nie myślimy, mogą mieć ogromny wpływ na nasze samopoczucie i odbiór świata ☺. Pozdrawiam serdecznie!
Przenosząc na biznes i rozwój osobisty, bo tym się zajmuję, to wyjaśnia, dlaczego cele powinny być formułowane pozytywnie. Ciekawe jest to, że ludziom trudno jednak w ten sposób myśleć. Mamy wdrukowane, żeby dawać sobie zakazy (i pewno dlatego takich celów nie dotrzymujemy, bo mózg ma problem z ich interpretacją).
Może właśnie wynika to z nieprawidłowego przekonania, że mózg łatwiej przyswaja zakazy, bo są kategoryczne? Ale skoro mózg nie rozumie negacji, to jest to fałszywa droga… Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo ciekawe zadanie, spróbuję się mu podporządkować i być może zaobserwuje jakieś zmiany w swoim życiu codziennym 🙂
Mam nadzieję☺. Bardzo Ci tego życzę! Pozdrawiam serdecznie !
Nigdy tak na to nie patrzyłam. Kurde, ciekawe. Musze przestać sobie powtarzać „nie kupuj tego” 😀
Zamiast „nie kupuj tego”, możesz spróbować „zaoszczędź pieniądze na coś ważniejszego” ☺. Mózg na pewno to zrozumie i zaakceptuje ☺. Pozdrawiam serdecznie!
Niesamowite jest, że potrafimy oszukać nasz mózg, jeśli rozumiemy jego działanie. Pozytywne nastawienie to jedno z takich działań.
Myślę, że powinniśmy uczyć się tego w szkole. Przyniosłoby nam to ogromną korzyść☺. Pozdrawiam serdecznie!
Tak jest, dlatego też przy osobach nieprzytomnych nie powinno się używać sformułowań typu: „Nie umieraj” itp. Bo mózg interpretuje to po swojemu. Słowa mają wielką moc, ale warto wiedzieć właśnie dlaczego tak jest i warto poznać pewne mechanizmy działania naszego mózgu!
To bardzo radykalny i obrazowy przykład! Dziękuję. Mówmy „Żyj”, nie tylko do umierających. Pozdrawiam serdecznie!
Pamiętam, jak na pedagogice na studiach uczyłam się, że do małego dziecka lepiej powiedzieć po prostu „Nie”, zamiast „Nie rób tego”. Potem, na własnych dzieciach sprawdziłam, że to rzeczywiście działa o wiele lepiej.
„Nie” jest ważne, bo wyznacza granice. Potwierdzam, że u mnie też się sprawdza, jest o wiele skuteczniejsze niż zakaz robienia czegoś. Pozdrawiam serdecznie!
Teraz wiele rzeczy nabiera dla mnie sensu! Mega ciekawe – dzięki!
Cieszę się i dziękuję! Pozdrawiam serdecznie!
Potwierdzam to, o czym piszesz! To bardzo ważne żeby o tym przypominać i edukować. Ja Uczyłam się o tym na studiach, na zawodowych szkoleniach – a i tak zdarza mi się zapomnieć o pozytywnej komunikacji.
Dziękuję! Najważniejsze, że potem sobie przypominasz☺. Pozdrawiam serdecznie!
Ostatnio miałam właśnie taki dzień z „Nie” – Nie skacz, bo zrobisz sobie krzywdę – jeb. Nie kokoś się, bo spadniesz z krzesła – jeb. Chyba źle konstruowałam moje prośby 😉
Zamiast tych “nie”: „usiądź spokojnie”, żeby mózg zrozumiał? Pozdrawiam serdecznie!
Czy to jeszcze wychowanie czy już programowanie człowieka? Mam wątpliwości
Myślę, że granica między wychowaniem a programowaniem jest cienka. Jednak w tym przypadku chodzi raczej o polepszenie komunikacji z dzieckiem (i nie tylko), a nie o uwarunkowanie jego zachowania według pewnych zasad (programowanie). Podobne pytanie można sobie zadać, mówiąc o przekazywaniu dzieciom pozytywnego spojrzenia na świat. Czy będzie to próba wychowania dziecka na szczęśliwego człowieka, czy zaprogramowania go, żeby takim się stało? Jestem otwarta na dyskusję ☺. Pozdrawiam serdecznie!
Nie wiem czy da się przekazać coś takiego jak „pozytywne spojrzenie na świat” Dla mnie całe życie wychowanie to było pokazanie świata i działanie przykładem. Dziecku trzeba pokazać świat, nauczyć wolności wyborów i tego, ze każdy wybór pociąga za sobą skutki i konsekwencje, często bolesne i trzeba potem je znieść. I że mądre wybory są dobre, a doraźne złe. I ze nie wolno myśleć co dziś tylko co jutro ( w przenośni)
Mogłabym napisać artykuł w odpowiedzi na Twoją refleksję ☺. Myślę, że, dając dziecku przykład, można mu pomóc w umiejętności bycia szczęśliwym (cf Anthony Robbins, Bruce Lipton, Mateusz Grzesiak…i wielu innych). I jeszcze: uważam także, że, żeby móc przygotować jutro, trzeba myśleć o dzisiaj (bez dzisiaj jutro nie nastąpi). Choć rozumiem, co chcesz przez to powiedzieć: myślisz o opóźnionej gratyfikacji, prawda? Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo fajny wpis. Chociaż czasem ciężko przełożyć nie na tak, to warto się starać. Myślę, że odnosi się to nie tylko do wychowania, ale każdy z nas dorosłych może tego spróbować w swoim życiu.
Dziękuję☺. Zgadzam się, że odnosi się to nie tylko do wychowania, ale pozwala zrozumieć wiele własnych reakcji na „nie”. Ćwiczenie przekładania „nie” na „tak” jest trudne, a jednocześnie bardzo pomocne. Myślę, że warto spróbować. Pozdrawiam serdecznie!