Rodzice często proszą o rady na temat wychowania dzieci. Pewne pytania ciągle powracają. Szczególnie jeden temat: nieodpowiednie zachowanie. Co zrobić, żeby dziecko się słuchało? Żeby nie wpadało w złość? W jaki sposób skłonić je do wypełniania naszych próśb czy poleceń? Ale same rady nie wystarczą. Może niektóre z nich pomogą opanować sytuację w danym momencie, ale nie sprawią, że problem zniknie. Żeby problem zniknął, potrzebne są informacje o jego podłożu, które pomogą go wyeliminować. Tak samo jest z chorobą: można albo tłumić jej symptomy, albo ją wyleczyć.

 Kipiące mleko

Bardzo podoba mi się porównanie proponowane przez Isabelle Filliozat: złoszczące się dziecko (pod wpływem stresu) jest jak kipiące w garnku mleko. Co trzeba zrobić, jeśli mleko kipi w garnku? Mamy wtedy dwie możliwości. Pierwsza to przykryć garnek pokrywką. I żeby mleko nie wykipiało, trzeba naciskać coraz mocniej i mocniej. Druga możliwość polega na zmniejszeniu ognia pod garnkiem.

Z dziećmi jest podobnie. Możemy albo je ukarać, nakrzyczeć, zagrozić (przykryć garnek pokrywką), czyli starać się ograniczyć zachowanie, które nam nie odpowiada. Niektórzy tolerują je, ale szybko sytuacja wymyka im się spod kontroli. Dlaczego? Bo nie znają przyczyn tego problematycznego zachowania.

Dlaczego Artur bije brata?

Na przykład, kiedy Artur (albo inne dziecko) bije młodszego brata. Zamiast go ukarać, co na dłuższą metę niczego nie zmieni, albo nawet tłumaczyć, że nie wolno bić, lepiej zrozumieć, co go do tego popycha. Dlaczego Artur bije brata? Istnieje wiele możliwości, które mogą wyjaśnić to zachowanie. Może Artur szuka uwagi rodziców. Albo próbuje chronić swoje zabawki. Ma ochotę na zabawki brata. Spędził w przedszkolu zły dzień i potrzebuje wylądować na kimś swoją złość. Potknął się o nogę brata i ma wrażenie, że brat specjalnie mu ją podstawił.

 

Każde zachowanie ma swoją przyczynę

Każde zachowanie ma przyczynę. Swoim zachowaniem dziecko próbuje zaspokoić w sobie jakąś potrzebę. Naszą rolą, jako rodziców, jest odpowiedzenie na tę potrzebę i pomoc w zaspokojeniu jej. Ale do tego konieczne jest najpierw zidentyfikowanie jej, czyli zrozumienie, z czego wynika nieodpowiednie zachowanie dziecka. Jaka jest jego przyczyna? Jakiej potrzebie odpowiada? Jakie emocje powoduje? Wysłuchajmy dziecka i pomóżmy mu nauczyć się wyrażać własne potrzeby i nazywać je. W ten sposób w przyszłości samo będzie w stanie znaleźć najlepszą metodę na zaspokojenia ich. Metodę opartą na szacunku dla siebie i innych.

Czy myślicie o porównaniu tego, co się dzieje u mózgu dziecka do kipiącego mleka? Czy i Was czasami dzieci doprowadzają do szału? Jak wtedy reagujecie?

Jeżeli mielibyście ochotę podzielić się z nami Waszymi refleksjami na ten temat, serdecznie Was do tego zapraszam, poniżej w komentarzach artykułu

[gs-fb-comments]