Telewizja i potrzeby… Temat telewizji i jej skutków jest wciąż bardzo aktualny, biorąc pod uwagę ilość czasu spędzanego dziennie przed telewizorem. U dzieci mówi się nawet o 6 godzinach (według badań Childwise przeprowadzonych na dzieciach od 5 do 16 lat), u dorosłych Polaków jest to prawie 4 i pół godziny dziennie. (Dokładnie 264 minut czyli 4 godziny i 24 minuty, dane z 2016 roku.) Pomyślałam, że w tym kontekście warto się zastanowić, nad przyczynami takiego zachowania. Telewizja zaspokaja nasze potrzeby, nasze, naszych dzieci, stąd te obłędne cyfry, stąd jej wszechobecność w naszej codzienności. Jeśli nie macie dość telewizji (albo wprost przeciwnie), to na pewno kilka danych na ten temat i analiza „Telewizja i potrzeby, jakie u nas zaspokaja” Was zainteresuje.
Najbardziej widoczne skutki
Na temat wpływu telewizji na dzieci przeprowadzono wiele badań. (Podobnie telewizja wpływa na dorosłych). U sześcioletniego dziecka, które spędza przed ekranem średnio dwie godziny dziennie, wzrasta zagrożenie chorobami krążeniowymi, nadciśnieniem, cukrzycą oraz otyłością. Jednocześnie niebieski światło ekranów obniża ilość wytwarzanej melatoniny (hormonu snu). Dwie godziny dziennie przez telewizorem to 22% melatoniny mniej, co powoduje poważne zakłócenia snu.
Czas spędzany przed telewizorem ma także wpływ na wyniki szkolne. Amerykańskie badania wykazały, że powyżej półtorej godziny dziennie oglądania obniża o około 30% umiejętności ucznia: czytanie, pisanie, pojmowanie matematyki i innych nauk. Nie zapominajmy, że im więcej czasu przed telewizorem, tym mniej na odrabianie lekcji.
Wpływ telewizji na psychikę dziecka
Wpływ telewizji na konstrukcje osobowości dziecka jest tym bardziej szkodliwy, im dziecko jest młodsze. Przed ekranem młodsze dziecko ma duże trudności z mówieniem „nie” lub „ja”, czego uczy się w kontaktach z innymi osobami. Znajduje się bowiem w „sytuacji zespolenia”, której nie doświadczyło od wczesnego dzieciństwa, kiedy było zależne od matki. Telewizja promuje zatem regres, szczególnie poprzez pasywność, w jakiej dziecko znajduje się, obcując z nią. Przebywanie przed ekranem pozwala też wzbudzonym przez obrazy emocjom bez trudu przedostać się w głąb psychiki dziecka. Przez większość czasu, kiedy dziecko jest pozostawione samemu sobie, nie umie dzielić się emocjomi, które daje mu telewizja. Znajduje się w pewnym sensie zdominowane, jakby uwięzione w tej sytuacji, ulegając silnej impregnacji emocjonalnej. Zauważono również, że przed telewizorem dziecko odczuwa silniejsze emocje niż w prawdziwym życiu. Telewizja wprowadza bowiem człowieka w stan podwyższonej wrażliwości. Badania osób patrzących na ekran wykazały obecność w ich mózgu rytmu alfa typowego dla stanu relaksu: znajdowały się one zatem w odmiennym stanie świadomości.
Telewizja i potrzeby, jakie zaspokaja…
Wobec tych negatywnych czynników i skutków, nasuwa się pytanie, dlaczego ludzie, w tym także dzieci, spędzają tyle czasu przed telewizorem. Czy telewizja zaspokaja jakieś specyficzne potrzeby, które tak nas do niej przyciągają? Oto kilka refleksji na ten temat.
- Mechanika działania telewizji polega na wprowadzeniu osoby w stan swego rodzaju hipnozy. Zmęczony człowiek potrzebuje się zrelaksować, więc ogląda telewizję, jego stan świadomości zmienia się, a on staje się bezbronny i daje się przenikać obrazom. To powoduje stan zależności charakterystyczny dla ludzi długo oglądających telewizję. W konsekwencji nie działa już samodzielnie, co sprawia, żeby nie jest w stanie krytycznie spojrzeć na to, co robi. Telewizja pomaga odreagować na stres obecny w codziennym życiu. To niezbędny relaks i rozrywka, żeby odnaleźć potrzebna nam energii. Odpowiada ona na potrzebę odprężenia się w obliczu wszelkiego rodzaju presji (ekonomicznej, społecznej, rodzinnej itp.). Jednocześnie pozwala uniknąć niepożądanego spojrzenia innych.
- U dziecka, atrakcyjność telewizji odzwierciedla potrzebę stymulacji sensorycznej, ale w sposób przefiltrowany, stłumiony (rodzaj emocji w pewnym sensie „bez ryzyka”, bo bez kontaktu z drugą osobą.) Jednocześnie, stres zewnętrznego świata powoduje, że szuka ono ucieczki na rzecz bezpieczniejszego miejsca. Miejsca, w którym zna zasady gry i nie jest bezpośrednio wystawione na jego odziaływanie (oczywiście we własnym przekonaniu).
Zaakceptować i „oswoić”
Ile czasu i w jaki sposób nasze dzieci spędzają przed telewizorem zależy tylko od nas. Jako rodzice możemy przygotować je obcowania z telewizją poprzez nasze rozsądne podejście do tej problematyki. Pomocne może okazać się:
- Stosowanie zasady 3-6-9-12: używanie danego ekranu według wieku dziecka.
- Pomoc dzieciom w przyjęciu aktywnej postawy przed telewizorem. Zachęcanie ich do komentowania, dyskusji, wyrażania emocji i skojarzeń wobec oglądanych scen i obrazów. Sprawi to, że nie będą one już więcej biernie znosić tego, co widzą na ekranie.
- Zapoznanie dzieci z różnymi rodzajami emisji telewizyjnych, w tym także filmów dokumentalnych i reportaży, rozwija ich zainteresowania.
- Unikanie pozwalania dziecku na oglądanie telewizji o ustalonej porze, aby nie rytualizować chwil spędzonych przed małym ekranem. Dzięki temu dziecko rozumie, że czas spędzony przed telewizorem to relaks, odpoczynek, przyjemność, której się nie ustala. Ma ona miejsce w zależności od potrzeb, a pierwszeństwo mają zajęcia dziecka: odrabianie lekcji, sport, lektura…
- Czuwanie nad tym, żeby dziecko oglądało scen przemocy. Istnieje bowiem związek między częstym oglądaniem przemocy i agresywnymi zrachowaniami.
Telewizja, polemiczny temat…
Dobrze wiemy, że na nic się nie zda diabolizowanie telewizji, ekranów, Internetu… Tym bardziej, że telewizja nie pojawia się w naszym życiu bez powodu. Telewizja zaspokaja nasze potrzeby, potrzeby wynikające z naszej osobowości i codziennego życia. Na szczęście możemy sprawić, żeby telewizja działała na korzyść dzieci, zamiast wyrządzać im szkodę. Oczywiście, wymaga to od nas czasu i poświęcenia. Ale myślę, że warto, biorąc pod uwagę, negatywne skutki, jaki może im przynieść. Jestem pewna, że się ze mną zgodzicie 🙂 .
Źródło : Serge Tisseron « 3- 6- 9-12 : Apprivoiser les écrans et grandir », Paris, 2013
Telewizja i potrzeby, co o tym myślicie? W jaki sposób postrzegacie wpływ telewizji i ekranów na rozwój Waszych dzieci? Jak sobie z nią radzicie w Waszych Rodzinach? Podzielcie się z nami Waszym doświadczeniem na ten temat.
Nigdy nie przesadzaliśmy z oglądaniem telewizji, ale jakiś czas temu wyeliminowaliśmy ją całkowicie z życia naszego dwulatka. Oczywiście w domu, bo u dziadków nie mamy nic do gadania 😉 Nie jestem jakąś wielką przeciwniczką telewizji, ale skoro synek przynosi mi jedną, drugą… trzydziestą drugą książkę do czytania to czemu tego nie wykorzystać?
Coraz częściej dzieje się tak, że rezygnujemy z telewizji, kiedy pojawia się dziecko. To bardzo pozytywna ewolucja☺! Dla całej rodziny. No i książki, to zupełnie co innego ☺. Pozdrawiam serdecznie!
Prawie rok nie włączyliśmy telewizora. Jakoś nie znaleźliśmy tam nic ciekawego. Teraz również rzadko go wlaczamy. Czasami obejrzymy jakaś bajkę, posłuchamy piosenek dla dzieci lub obejrzymy film przyrodniczy. Koniecznie z lektorem pani Krystyny Czubówny!:) Wolimy książki. 🙂
Dobre programy przyrodnicze to wspaniała sprawa, grunt to świadomie wybierać emisje w telewizji, które się ogląda. Według jakości, potrzeb i poziomu dziecka ☺. Pozdrawiam serdecznie!
Ja osobiście telewizji nie oglądam już od dawna :p no dobra, przyznam seriale na netflixie jak najbardziej 😀 Ale zdecydowanie mniej czasu spędzam niż kiedyś. I będe się starała by synek sięgał po gry, książki, a nie tv 🙂
Całkowicie zgadzam się z Twoim wyborem ☺. I na pewno nie ma co się pozbawiać dobrych filmów czy seriali. Byle nie po cztery godziny dziennie ☺. Pozdrawiam serdecznie!
Ja nie zrezygnowałam z telewizji, ale włączamy ją tylko wtedy, kiedy mamy w planach coś obejrzeć. Trzeba tez weryfikować programy i nie serwować dzieciom wiadomości, bo tak jest tyle negatywnych emocji, że nawet dorosłej osobie ciężko to udźwignąć.
Zgadzam się, że wiadomości są tak bardzo przygnebiające, że lepiej nie oglądać, jeśli nie chce się, żeby negatywnie wpłynęły na nasze samopoczucie. A już na pewno nie z dziećmi ☺. Pozdrawiam serdecznie!
U nas telewizji mało oglądamy, bo po prostu nie mamy na to czasu. Jeśli już to Netflix .
To wspaniale, bo oznacza, że macie bardziej pożyteczne i wartościowe dla Was zajęcia niż telewizja. Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo ciekawy artykuł, niby się o tym wie, ale nie do końca. U mnie telewizji prawie się nie ogląda, jeśli nie liczyć filmów na Netflixie wieczorem. Moje nastolatki też nie są fanami. Na szczęście.
Ach ten Netflix, robi prawdziwą furorę! Podobnie jak telewizja kiedyś ☺. Pewnie zaspokaja inne potrzeby, bardziej nas czasie? ☺ Pozdrawiam serdecznie!
Nie mam telewizora od wielu lat. Dzieci dorosły.
Oglądanie telewizji należy wypośrodkować w zależności od wieku dziecka. Jest mnóstwo programów edukacyjnych dla dzieci i nie zastąpi tego książka.
Chociaż czytanie książek bardzo popieram. Bezmyślnością jest włączanie dzieciom telewizora, aby mieć święty spokój.
Ogłupiające programy bardzo źle wpływają na psychikę dziecka.
Pozdrawiam! 🙂
Jestem jak najbardziej za programami edukacyjnymi, można się z nich wiele dowiedzieć w przyjemny sposób☺. Pozdrawiam serdecznie!
Ja sporadycznie oglądam telewizję, zazwyczaj w gościach. Masz rację ma ona duży wpływ na dzieci.
Niestety często o wpływie telewizji na dzieci zapominamy… albo nie myślimy o nim, bo tak nam wygodniej. Pozdrawiam serdecznie!
Od wielu lat nie oglądam telewizji i w sumie nie czuję jej braku 🙂 Gdy chcę obejrzeć film, jest Netflix, gdy szukam wiadomości, są portale informacyjne. A przynajmniej nie jest zobowiązana czekać na konkretną godzinę, by obejrzeć to, co chcę i mam więcej czasu na inne rzeczy, np. pasję 🙂
Podoba mi się taka postawa. Nie ma ryzyka uzależnienia od telewizji ☺. Pozdrawiam serdecznie!
O, jak ja lubię przeczytać taki artykuł i odkryć, że robię coś dobrze 😀 Ja jeśli oglądam bajkę z synkiem to właśnie staram się robić to aktywnie, oglądać razem z nim, a nie tylko sadzać go przed telewizorem. On się pyta o wiele rzeczy (jesteśmy na etapie „a co to?” :D), przeżywa, dopytuje, dzieli się ze mną emocjami i ja w tym widzę jakąś wartość. Nie siedzi jak mumia przy tym zazwyczaj, dosyć ekspresyjnie podchodzi do tematu 😀
Czasem się zdarzy (szczególnie rano, kiedy trzeba zrobić 100 rzeczy na raz i nie spóźnić się do żłobka/pracy), że obejrzy bajkę sam, ale zawsze mam wtedy wyrzuty sumienia.
Sama rzadko oglądam telewizję, najczęściej jak już to kanały informacyjne. Wolę coś poczytać, ewentualnie obejrzeć w internecie to, co mi jest potrzebne akurat 😉
Pozdrawiam!
My też często wspólnie oglądamy i rozmawiamy o tym, co widzimy. Ostatnio był to odcinek „Byli sobie podróżnicy” o Aleksandrze Wielkim. Komentowaliśmy, zadawaliśmy sobie pytania, wyobrażaliśmy, co się za chwilę wydarzy. Świetna zabawa i na pewno nie ma nic wspólnego z pasywnego czasu spędzonego przez telewizorem☺. Pozdrawiam serdecznie!
Moje dzieciaki oglądają telewizję. Są momenty kiedy uważam, że oglądają za dużo. Na szczęście to tylko momenty, ponieważ na tygodniu mają ok. godziny bajek na dobranockę. Gorzej z weekendami, ale ogólnie sobie radzimy 😉
Jeżeli sobie radzicie, to najważniejsze. I wiem, że dużo czytacie, więc to na pewno równoważy wpływ telewizji. Pozdrawiam serdecznie!
Aniu, bardzo mnie cieszy, ze o tym napisałaś. Ukazujesz jak niebezpieczne może być korzystanie z telewizji, choć często nie widzimy w tym nic, co mogłoby powodować tak wiele i tak bardzo negatywne konsekwencje (zresztą w wielu obszarach, nie tylko w jednym). Bardzo potrzebujemy oduczyć dzieci spędzania większości wolnego czasu z elektroniką (telewizor, komplet, tablet czy telefon).
Tak i jednocześnie, telewizja spełnia u nas pewne potrzeby, które, jeśli nie są spełnione przez inne czynniki, „szukają” ostoi właśnie w niej. Co oznacza, że, żeby odzwyczaić od telewizji / tableta / smartphona, trzeba znaleźć elementy zastępcze i o pozytywnym wpływie na rozwój dziecka (lektura, zajęcia sportowe, artystyczne etc). A z tym niestety często jest problem… ☹ Pozdrawiam serdecznie!
Całkowicie się z Tobą zgadzam, to bywa trudne. Jednak znam osoby, który odniosły sukces na tym polu. Kiedyś byłam nianią w rodzinie, w której nie było telewizora, a komputera dzieci używał 30 minut dziennie tylko 3 dni w tygodniu i to jedynie na gry edukacyjne…
Znalezienie wartościowych elementów (filmów edukacyjnych, gier rozwijających…) to dobry pomysł, żeby z jednej strony ograniczyć negatywny wpływ ekranów, a z drugiej całkowicie z nich nie rezygnować, ale wyciągnąć z nich najlepsze☺. Pozdrawiam serdecznie!
Mnie się wydaje, że telewizor to czas w którym rodzice robią coś arcyważnego i dla świętego spokoju pozwalają dziecku ogladać telewizję. A tak serio, to mnie przeraża, ile godzin dziennie siedzą przed telewizorem, tabletem i telefonem małe dzieci moich znajomych…
Szczególnie takie małe dzieci, które nawet nie powinny mieć kontaktu z ekranem (przed trzecim rokiem życia). Dlatego tak ważna jest informacja o wpływie telewizji (i ekranów) na rozwój dzieci. Przydałaby się swego rodzaju kampania informacyjna na skalę kraju… Pozdrawiam serdecznie!
I tak jest czasami, kiedy jestem zmęczona to siadam przed TV i coś leci na ekranie,
a ja relaksuję się poprzez zapadnięcie w rodzaj hipnozy albo raczej stuporu :-))
I nie wiem co tam było w tej TV 🙂
Może w takim razie relaks przy muzyce byłby przyjemniejszy? Skoro i tak telewizja jako taka na niewiele się tutaj przydaje? Pozdrawiam serdecznie!
Ja obecnie nawet nie posiadam telewizora 😉 ciekawie przedstawiony temat!
Cieszę się i dziękuję! Pozdrawiam serdecznie!
To ważne, żeby mieć świadomość, że telewizja nie zawsze korzystnie wpływa na widza. Zwłaszcza na młodego widza. Warto mieć kontrolę nad tym, w jaki sposób dziecko spędza czas przed TV i ile czasu temu poświęca. Wszystko z głową!
Tak, niestety często o tym nie myślimy…☹ Tym bardziej, że dziecko samo na pewno nie będzie kontrolowało czasu, jaki spędza, oglądając telewizję. Pozdrawiam serdecznie!
Ja juz od 20 lat nie mam telewizora i nie ogladam tv i nie odczuwam potrzeby nawet. 🙂
To wspaniale, bo ja pamiętam, że dwadzieścia lat temu mieszkanie bez telewizora było rzadkością. Teraz w dużej ilości rodzin nie ma telewizora, ale mam wrażenie, że komputer /smartphone etc trochę go zastępują… Pozdrawiam serdecznie!
Dzieciaki same z siebie dziś oglądają mało TV, dziś ich medium jest telefon i serwisy w rodzaju YT.
Co zaś na narzekań, to jak w latach osiemdziesiątych były 2 programy to i tak były narzekania, ze dzieciaki tylko TV oglądają. Przesada.
Problematyka jest ta sama bez względu na to, czy dziecko ogląda bajki czy filmy w telewizji czy na komputerze albo smartphonie (YouTube albo inne). Zaspokaja to te same potrzeby i prowokuje podobne zaburzenia. Pozdrawiam serdecznie!
W naszej rodzinie telewizji jest bardzo mało. Dzieci mają określony czas, który mogą spędzać przed ekranem (bo to zazwyczaj jednak nie telewizja, a YouTube lub Netflix), ja nie oglądam prawie wcale, mąż tylko wiadomości, dużo czytamy i dzieci to uwielbiają. A mimo wszystko wciąż musimy być bardzo czujni, bo łatwo przegapić moment, w którym ekran zacznie odgrywać zbyt dużą rolę w ich życiu.
To bardzo rozsądne podejście☺, a czujności, jak piszesz, nigdy za dużo. Pozdrawiam serdecznie!
Jako dziecko sporo tv oglądałam – teraz w ogóle i wyrosłam, chyba, na ludzi 😉
Może jesteś wyjątkiem, który potwierdza regułę? ☺. A na poważnie: to są tylko tendencje, wiele zależy od osobowości i środowiska dziecka. Pozdrawiam serdecznie!
Przed telewizorem nie spędzam dużo czasu, ale głównie korzystam z niego do słuchania muzyki i oglądania dokumentów.
Wszystko zależy od sposobu korzystania z telewizji, czy ekranów, bardziej ogólnie. Grunt to umieć wybrać to, czego potrzebujemy i co wpływa na nas pozytywnie☺. Pozdrawiam serdecznie!
Mamy telewizor i oglądamy. Ani to powód do dumy, ani do wstydu. Oglądamy to, co nas interesuje. Za to śmieszą mnie wypowiedzi ludzi, którzy mówią, że nie oglądają telewizji, ale mają Netflixa, HBO itp. i oglądają filmy i seriale na komputerze. Przecież to to samo:)
Zgadzam się, że to to samo☺. I zgadzam się, że w telewizji są także wartościowe filmy i programy. Głównie chodzi o to, żeby nie spędzać bezmyślnie czterech godzin przed telewizorem. Pozdrawiam serdecznie!
Wszystko jest dla ludzi, tylko najważniejszy jest umiar. Mój syn ogląda telewizję, ale staram się przy nim być i staram się z nim dyskutować na temat tego, co zobaczyć. Ale masz rację, dzieci powinny mieć różne rozrywki, nie tylko siedzenie przed telewizorem.
Zgadzam się, telewizja ma swoje dobre strony, od nas zależy, w jaki sposób z nich korzystamy☺. Pozdrawiam serdecznie!