Święty Mikołaj z Miry
Najbardziej klasyczna wersja mówi, że Święty Mikołaj żył na początku naszej ery i pomagał biednym i potrzebującym. Na jego pamiątkę, obdarowujemy się dzisiaj prezentami na Święta Bożego Narodzenia. Jednocześnie, żeby dodać tradycji uroku, powstała legenda i mikołajowa atmosfera mającą na celu umilić dzieciom Gwiazdkę. Tak więc dzisiaj, Święty Mikołaj nie istnieje. (Osoby przebrane za Świętego Mikołaja tylko go symbolizują.) Gdyby jednak wciąż żył, to możliwe, że także przynosiłby prezenty. Szczególnie dzieciom, których rodzice nie mogą sobie na nie pozwolić. A my, rodzice wyręczamy go w tej misji, żeby sprawić naszym (i nie tylko) dzieciom przyjemność.Święty Mikołaj w każdym z nas
Podobnie jak historyczny Święty Mikołaj postanowił pomagać ludziom w potrzebie, my także mamy w sobie zasoby dobra, które możemy w piękny sposób spożytkować. Możemy wszyscy stać się Świętymi Mikołajami! I to nie tylko na czas Gwiazdki, ale na każdy dzień! Każdy z nas, jeśli o tym zadecyduje, wypełni się życzliwością i altruizmem. W ten sposób będzie w stanie sprawiać przyjemność osobom wokół niego. Nie chodzi o prezenty materialne (choć te także są mile widziane, np. rysunki…), ale o uśmiechy, miłe słowa, o troskę, o czas, o pomoc.
Żeby uatrakcyjnić ideę „każdy może zostać Świętym Mikołajem”, powiedzmy dzieciom, że na razie jest to jeszcze tajemnica i mało osób o niej wie. Szczególnie mało dzieci, które prawdopodobnie dowiedzą się o tym później, kiedy dorosną. A najwspanialsze jest to, że Święty Mikołaj, który drzemie w nas, nigdy nas nie opuści. Będzie z nami każdego dnia, dzięki czemu będzie przyjemnie i nam, i osobom, które czymś obdarujemy. Młodsze dzieci mogą go sobie wyobrazić według własnego uznania: ubranego na czerwono, z workiem na plecach, w saniach, z reniferami…
Święty Mikołaj nie istnieje, ale…
Święty Mikołaj nie istnieje… Właściwie, to zależy to od nas samych. Uważam, że idea wspaniałomyślnego dziadziusia ma bardzo pozytywne przesłanie. Szkoda byłoby je stracić z dorastaniem. A gdybyśmy tak, razem z naszymi dziećmi, przejęli w spadku po nim małych Świętych Mikołajków? Takich na nasze możliwości, nie na obsypywanie prezentami całego świata. Ale chociaż bliskie nam osoby (bo to najprostsze), a potem, jak już nabierzemy wprawy, także i te dalsze, obecne w naszym życiu? Ten pomysł wydaje mi się wspaniałym prezentem dla całej rodziny. W tym także dla dziecka, które z czasem nauczy się odczuwać jego efekty.
Źródło: Sabrina Féret-Hubert “Curiosité, esprit critique chez l’enfant”
Jak Wam się ten pomysł podoba? Czy Wasze dzieci wierzą w Świętego Mikołaja? W jaki sposób potwierdziłyście im, że on nie istnieje? Podzielcie się z nami Waszymi doświadczeniami na ten temat, jeśli macie na to ochotę:).
Doskonały pomysł, zwłaszcza, że córka (6 lat) już od jakiegoś czasu się czegoś domyśla… Bardzo dziękujemy!!!
Cieszę się, że pomysł się przyda! Pozdrawiam Was serdecznie!
Bardzo fajny pomysł, żeby w ten sposób podejść do tematu. Czasami dzieci bardzo szybko domyślają się, że Mikołaj nie istnieje, a niektóre z kolei wierzą długo i chyba najsmutniej jak dowiedzą się od uświadomionych już rówieśników 😉 Pomysł z tajemnicą jest super i faktycznie każdy z nas powinien być takim Świętym Mikołajem i to nie tylko w okresie świątecznym ❤️
Dziękuję, też uważam, że tajemnica dodaje magii i przyczynia się do utrwalanie atmosfery Świąt☺. A rówieśnicy czasami okazują się bezlitośni, żartując z dzieci, które wciąż wierzą w Mikołaja… Pozdrawiam serdecznie!
Moje młodsze dzieci jeszcze wierzą w świętego Mikołaja. Rozmawiałam na ten temat z osmioletnią córką i przedstawiłam to w podobny sposób co Ty.
Mój syn też jeszcze wierzy w Świętego Mikołaja, choć zaczyna mieć wątpliwości. Na wszelki wypadek jednak napisał list, bo to zawsze zabezpieczenie, żeby dostać prezenty ☺. Pozdrawiam serdecznie!
Oczywiście, że Święty Mikołaj istnieje i proszę mi tu nie mówić, że jest inaczej! 😉
Moje dziewczyny wierzą (jeszcze są małe) hehe, ja wierzę, bo też prezent dostaję 😉 Ogólnie uwielbiam dawać prezenty, więc w naszym domu jest tradycja mikołajkowych prezentów zarówno 6 grudnia, jak i pod choinkę w święta 🙂
Ja też bardzo lubię tę tradycję, to taki powrót do dzieciństwa☺. Pewnie, że istnieje, na ulicach jest mnóstwo Mikołajów przed Świętami ☺. Pozdrawiam serdecznie!
Myślałam, że wiara w Mikołaja jeszcze trochę potrwa, a tu, dziś dziecko oznajmiło mi, że ona wie, że Mikołaja nie ma…
Przynajmniej obyło się bez bólu i zbytniego rozczarowania. Najważniejsze, żeby dziecko nie poczuło się oszukane, bo wtedy trudniej sprawić, żeby na nowo uwierzyło w magię Świąt. Pozdrawiam serdecznie!
A ja bym nie mówiła, że nie ma.
Ja też sama z siebie bym nie mówiła ☺. Ale wiele osób mówi (kwestia wyboru i podejścia do Świąt i tradycji), stąd pomysł, w jaki sposób wyjaśnić dziecku kwestię Świętego Mikołaja bez bólu☺. Pozdrawiam serdecznie!
Uważam że wierze w Świętego Mikołaja jest coś cudownego. Ja sama z radością patrzę na wiarę mojego trzylatka i nie zamierzam go (na razie) wyprowadzać z błędu. Na pewno kiedyś skorzystam z Twoich rad, bo zaproponowane przez Ciebie wyjścia, nadal nie obdzierają świąt z tej magicznej otoczki,
Mój syn też jeszcze wierzy, mimo swoich siedmiu lat. Choć postanowił włączyć kamerę, żeby nagrać Świętego Mikołaja i mieć dowód na jego istnienie. Pozdrawiam serdecznie!
Na razie nie zamieezam mówić synkowi,że Mikołaj nie istnieje. Niech wierzy w niego tak długo,jak tylko chce – choć sam przedstawiony przez Ciebie sposób podoba mi się i pewnie kiedyś z niego skorzystam.
Dziękuję i cieszę się, ze może kiedyś się przyda☺. Pozdrawiam serdecznie!
Staram się nie wyprowadzać moich dzieci z błędy w temacie Mikołaja. Na ten moment są zauroczone tą postacią.
Życzę Wam, żeby pozostało tak jak najdłużej ☺. A w razie czego… Pozdrawiam serdecznie!
Małe dzieci wierzą w św.Mikołaja. Moje wierzyły do czasu, aż wujkowi odpadła broda, ale wytłumaczyliśmy im, że Mikołaj zachorował i poprosił go o pomoc.
Wiara, że św.Mikołaj istnieje jest piękna. Ja bym chciała, aby on był, istniał, przynosił prezenty, dobro, magię.
Myślę, że dzieci z czasem same się domyślą prawdy i jak najdłużej nie należy wyprowadzać ich z błędu.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Ach ten wujek! Ja czasami mam trudności z wytłumaczeniem, dlaczego tak wielu młodych Mikołajów można spotkać na mieście w okresie świątecznym. Pomocnicy Świętego Mikołaja? Już niedługo takie wytłumaczenie nie wystarczy… Pozdrawiam serdecznie!
PS Ja też bym chciała, żeby on istniał ☺.
Najlepiej jak najdłużej utrzymywać, że istnieje póki dziecko niczego się nie domyśla. Jednak wiadomo na wszystko przychodzi czas i wtedy jak najbardziej to wyjaśnienie jest trafne 🙂
Dziękuję, to także nas sposób na przedłużenie magii Świąt☺. Dla nas Mikołaj wciąż bowiem istnieje… Pozdrawiam serdecznie!
Dzięki za ściągę 🙂 Nie wiem, kiedy mnie to czeka, ale będę gotowa!
Bardzo proszę i pozdrawiam serdecznie!
ale po co mówić o istnieniu lub nieistnieniu? To nieistotne – ważne są prezenty
Myślę, że ważny jest też kontekst i intencja, przecież prezenty nie biorą się znikąd. Pozdrawiam serdecznie!
Do mnie szczególnie trafia idea tego, że każdy może zostać mikołajem <3
To wspaniała idea, bo zachęca nas do hojności wobec innych. Od małego☺. Pozdrawiam serdecznie!
Pamietam jak mój syn kilka lat temu (miał chyba z 3 lata) odkrył, że przebrałem się za Mikołaja. Powiedział wtedy „masz takie oczka jak tata”. Na szybko wtedy wymyśliłem, że spotkałem Mikołaja na dole i dał mi strój, bo musiał jechać do innych dzieci 🤭
Świetny pomysł! ☺ Na pewno zadziałał, bo dzieci lubią takie historie☺. Dorośli zresztą też! Pozdrawiam serdecznie!
Ja powiem szczerze, że nie pamiętam, jak doszło do tego, że dowiedziałam się, że Mikołaj nieistnieje. Chociaż, z drugiej strony, jakaś część mnie cały czas wierzy, że jest tam gdzieś Pewien Dobry Staruszek, rozdający dzieciom prezenty…:)
Ja też bardzo lubię tę tradycję. I lubię sobie wyobrażać, jak Święty Mikołaj razem z elfami przygotowuje prezenty dla dzieci. Magia Świąt ☺. Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo fajny pomysł i super przesłanie, taka zmiana myślę, że może zmotywować dziecko i rodziców do większego dzielenia się dobrem i pomagania innym 🙂
Dziękuję! Tak, dzielenie się dobrem, nie tylko podczas Świąt, ale bez względu na okoliczności☺.Ważne przeslanie zarówno dla dzieci i dla dorosłych. Pozdrawiam serdecznie!
Aż zapytałam moich dzieci, jakie jest ich zdanie (mają 8 i 11 lat) – dowiedziałam się, że dużym rozczarowaniem i przykrością było dowiedzenie się od babci, że święty Mikołaj nie istnieje. Nigdy nie wciskałam dzieciom historyjki o Mikołaju, zrobili to za mnie inni…
To znaczy, że inni ją „wycisnęli”… Liczy się też sposób, w jaki babcia poinformowała ich, że Święty Mikołaj nie istnieje. Od tego sposobu wiele zależy, stąd też ten artykuł ☺. Pozdrawiam Cię serdecznie!
jeszcze nie myślałam jak rozmawiać o tym z dziećmi, na razie cieszymy się magią świąt 😉
Na wszystko przyjdzie czas☺. A magia Świąt w okresie przedświątecznym jest bezcenna☺. Pozdrawiam serdecznie!
Takie podejście do tematu uwielbiam. Kreatywne, empatyczne i pełne troskliwości o drugiego człowieka!
Dziękuję, ja też!!! Bo tyle dobrego możemy zrobić, jeśli tylko mamy na to ochotę☺. Pozdrawiam serdecznie!